Sztuczna inteligencja zapewni dostęp do wody pitnej. #2 Rozmowa z grantobiorcą

Ich niewielkie, przenośne urządzenia mogą uratować świat. Obecnie 1 na 3 osoby na Ziemi ma utrudniony dostęp do czystej wody. Naprzeciw temu wyzwaniu wychodzi firma Navitel, która produkuje uzdatniacze wody. Dzięki projektowi zrealizowanemu w ramach Sieci Otwartych Innowacji takie urządzenia będzie można obsługiwać z dowolnego miejsca na świecie. Pomoże w tym sztuczna inteligencja. Nasze urządzenia, wyposażone w innowacyjny system obsługi, wzbudziły zainteresowanie najważniejszych przywódców krajów borykających się z dostępem do wody pitnej – opowiada Wojciech Mordec, prezes Navitel.

Przeczytaj naszą rozmowę z cyklu „Otwarta innowacja? Kupuję! Poznaj innowatorów z Sieci Otwartych Innowacji”.

Navitel to firma z Mielca, która od 20 lat specjalizuje się w szerokim zastosowaniu technologii GPS i GSM. Rozwiązania te wykorzystuje w telekomunikacji, rolnictwie, motoryzacji czy budownictwie. Od kilku lat przedsiębiorstwo z sukcesami rozwija się także w branży dystrybucji urządzeń do uzdatniania wody.

W grudniu 2020 roku firma skorzystała z grantu na transfer technologii, aby zakupić system Aquasmart do kontroli i sterowania online procesami filtracji wody pitnej przy wykorzystaniu technologii GSM i GPS.

Redakcja portalu Sieć Otwartych Innowacji: Navitel znalazł wspólny mianownik między nawigacją, telekomunikacją, inżynierią i ochroną środowiska. Jak rozwinął się wasz biznes na przestrzeni lat?

Wojciech Mordec, prezes zarządu w Navitel Sp. z.o.o.
W dziedzinie monitorowania pojazdów za pośrednictwem GPS byliśmy pierwsi w Polsce. Blisko dwadzieścia lat temu, cały świat opierał się na SMSach, a my już wtedy stawialiśmy na innowacje. Ta strategia została u nas na stałe. Naszą specjalnością jest telekomunikacja, projektowanie systemów nawigacyjnych. Mamy ugruntowaną pozycję w branży, więc otworzyliśmy się na nowe wyzwania.

Do naszej działalności doszły projekty w sektorze ochrony środowiska. Parę lat temu zaczęliśmy zajmować się opracowywaniem urządzeń prototypowych, a wśród nich znalazły się systemy uzdatniania wody. To zadanie wykonywaliśmy we współpracy z firmą, z którą dawniej działaliśmy w sferze IT. Założeniem projektu było sprawne oczyszczanie wody w ekstremalnym środowisku: wypadków, klęsk żywiołowych czy niesprzyjających warunków atmosferycznych. Prace nad urządzeniem zakończyły się pomyślnie. Dzięki temu nasza firma z sukcesem weszła do branży.

SOI: W jaki sposób wykorzystaliście doświadczenie w branży telekomunikacyjnej w projekcie z dziedziny inżynierii środowiska?

WM: Okazało się, że potrzeba jest matką wynalazków. Nasze urządzenia trafiły w pierwszej kolejności na rynek afrykański. Specyfika tamtejszego otoczenia sprawiała, że wiele urządzeń musiało być rozsianych po różnych częściach kontynentu. Pojawił się problem z utrzymaniem sprzętu, konserwacją części i efektywną wymianą ­­­podzespołów, które odpowiadają za jakość uzdatniania wody. Mówiąc wprost – wiedzieliśmy, że da się to opanować, ale nie wiedzieliśmy jaki system zastosować. Szukaliśmy rozwiązania tego problemu w dziedzinie, na której znamy się bardzo dobrze – czyli w telekomunikacji. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że to musi być innowacja na skalę światową. I to się udało. Za sprawą projektu Sieć Otwartych Innowacji pozyskaliśmy narzędzie informatyczne pod nazwą Aquasystem. To ono pozwoliło zdalnie kontrolować urządzenia do uzdatniania wody, dbać o ich serwis i optymalizować zużycie poszczególnych podzespołów. Cały proces wspiera sztuczna inteligencja, a wisienką na torcie jest to, że sterowanie urządzeniami może odbywać się tysiące kilometrów od centrali. To dokładnie nasza bajka i dlatego świetnie się w niej odnaleźliśmy.

SOI: Pandemia pokazała, że możemy zdalnie pracować, uczyć się, komunikować czy robić zakupy. Ale niewiele osób mogło słyszeć o tym, że da się uzdatniać wodę online. Jak to możliwe?

WM: Szacujemy, że jedno niewielkie urządzenie jest w stanie w ciągu godziny oczyścić około 600 litrów wody. Ale żeby robić to efektywnie potrzebne jest zintegrowane sterowanie procesem uzdatniania. Maszynę wspiera sztuczna inteligencja, która potrafi kontrolować procesy zachodzące w urządzeniu: poziom zużycia filtra, pomp, sterowników. Nie zapominajmy o komponentach, które oczyszczają wodę pod kątem bakteriologicznym. To od stanu tych podzespołów zależy zdrowie ludzi, którzy z wody skorzystają. Oczywiście moglibyśmy wysyłać serwisantów do konserwacji każdego urządzenia. To jednak jest bardzo kosztowne i w dodatku niebezpieczne. Na to nie mogliśmy pozwolić. Co więcej, nasze urządzenia działają samodzielnie, bo posiadają niezależne źródło zasilania z energii odnawialnej. Także tutaj potrzebna była technologia, która mogłaby sterować zużyciem prądu. Założenie było takie, żeby usprawnić proces życia całego urządzenia. Do tego był potrzebny kompleksowy system informatyczny, który pozyskaliśmy dzięki projektowi Sieć Otwartych Innowacji.

SOI: Czy to oznacza, że technologia systemu, który wdrożyliście do swoich urządzeń, pozwoliła na nieplanowany wcześniej rozwój firmy?

WM: Zdecydowanie tak. To było przełomowe rozwiązanie. Staliśmy się poważnymi partnerami w branży. Opracowanie i wyprodukowanie urządzenia uzdatniającego wodę i później wyposażenie go w inteligentny system monitorowania, zarządzania i utrzymania otworzyło nam drzwi przed nieznanymi wcześniej możliwościami. Kiedy nasze urządzenia trafiły na kontynent afrykański, odbiorcy byli zachwyceni. Z dnia na dzień staliśmy się rozpoznawalną firmą, bo innowacja okazała się u nas nie tylko motorem napędowym całej działalności, ale przyniosła nam wymierne skutki biznesowe. Tym właśnie jest dla nas otwarta innowacja: drogą do rozwoju, o którym wcześniej nawet nie pomyśleliśmy.

SOI: Jakie korzyści uzyskał Navitel dzięki skorzystaniu z Sieci Otwartych Innowacji?

WM: Na pewno jest to ogromne ułatwienie, bo dzięki opracowanemu na nasze potrzeby systemowi mogliśmy wprowadzić na rynek produkt wyposażony w innowacyjne rozwiązanie. To symbioza i współpraca, gdzie każdy odnosi korzyść. Zarówno biorca technologii – czyli nasza firma, ale także kreator oprogramowania. Realia biznesu są takie, że niewiele firm może pozwolić sobie na stworzenie działu badawczego czy zatrudnienie specjalistów od innowacji. Sieć Otwartych Innowacji wszystko upraszcza i skraca, a nam pozwala na skorzystanie z przełomowych rozwiązań technologicznych. Ta wymiana wiedzy i technologii powoduje, że na rynku powstają rozwiązania ułatwiające życie ludziom na całym świecie. A w naszej działalności o to właśnie chodzi: o człowieka i to, żeby żyło mu się łatwiej.

SOI: Skąd dowiedzieliście się o projekcie Sieć Otwartych Innowacji?

WM: Działamy w Mieleckiej Agencji Rozwoju Regionalnego, w której udziały posiada Agencja Rozwoju Przemysłu S. A. To stamtąd dowiedzieliśmy się o projekcie Sieć Otwartych Innowacji. O możliwościach, jakie ten projekt daje i o tym, z czego możemy skorzystać. W związku z tym, że nie mieliśmy w zespole osób, które można przypisać do przygotowywania dokumentacji aplikacyjnej, skorzystaliśmy z usług zewnętrznej firmy doradczej. Wychodzimy z założenia, że my jesteśmy od technologii, a inni specjaliści lepiej znają się na sprawach formalnych. Korzystaliśmy już dotychczas z programów grantowych, ale tylko na szczeblu regionalnym. Współpraca była nie do końca zadowalająca, ale dopiero przy projekcie Sieć Otwartych Innowacji zobaczyliśmy, że programy grantowe to coś wyjątkowego. Zakup otwartej innowacji otworzył nam oczy na możliwości rozwoju firmy, o których wcześniej nie wiedzieliśmy. Z takim wsparciem możemy zdobywać świat. Albo, chociaż go ulepszać.

SOI: Jaką ocenę możecie wystawić tym, którzy wspierali was przy działaniach z Siecią Otwartych Innowacji?

WM: Jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy. Uczestniczenie w tym projekcie to jest komfort i przyjemność. Oceniam to bardzo wysoko, bo na każdym etapie mieliśmy merytoryczne wsparcie. Przeprowadzono nas przez cały proces krok po kroku, wszystko było jasne, czytelne, a każda wątpliwość znikała po rzeczowej odpowiedzi ze strony pracowników agencji. Ani przez sekundę nie doświadczyliśmy niczego, co mogłoby sugerować, że po drugiej stronie jest sztywny i wymagający urzędnik. Absolutne przeciwieństwo urzędniczych stereotypów i dziesięć punktów w dziesięciostopniowej skali dla otrzymanego wsparcia ze strony ARP S.A.

SOI: Jak przekonać przedsiębiorców, którzy wahają się przed skorzystaniem z grantu na transfer technologii? Czy sami skorzystacie ponownie z takiego projektu?

WM: Udział w takim programie przede wszystkim pozwala oszczędzić środki firmy. Wsparcie pozwala na rozwój i nie ma miejsca na jakiekolwiek ryzyko. SOI daje szansę na szybsze wprowadzenie innowacji, a tym samym rozwój przedsiębiorstwa pod kątem technologii. Chodzi tu nie tylko o korzyści finansowe z wprowadzenia usług i produktów na rynek, ale też konkurencyjność i pozycję w otoczeniu biznesowym. Postęp przenosi się na całą firmę, wszystkich pracowników, a także to jak patrzymy na długofalowe zarządzanie spółką. Nam się udało z innowacjami, projekt okazał się dla nas dużym sukcesem.

„Otwarta innowacja? Kupuję! Poznaj innowatorów z Sieci Otwartych Innowacji” ty cykl wywiadów z przedstawicielami firm MŚP, którzy skorzystali z możliwości dofinansowania zakupu istniejącej technologii. Innowator to nie tylko osoba, która tworzy innowacje. Innowatorami są także ci, którzy wiedzą, jak wykorzystać dostępne innowacje, aby pokonać kolejne ograniczenia życia gospodarczego. Tę rolę spełniają m.in. mikro, mali i średni przedsiębiorcy – kupują wypracowane już nowatorskie technologie, aby wdrożyć je w swojej branży, ulepszyć życie swoich klientów czy usprawnić działanie swojej firmy.

W ramach projektu Sieć Otwartych Innowacji integrujemy ok. 100 takich przedsiębiorców ze wszystkich branż. Kim są? Na czym polega ich działalność? Jak wpadli na pomysł, aby istniejącą technologię wykorzystać w swojej firmie? W jaki sposób zarządzają innowacjami w swoim przedsiębiorstwie? Jak rozumieją innowację i jej rolę w działaniach firmy? Czym jest dla nich otwarta innowacja? Tego dotyczą nasze rozmowy.


Pozostałe artykuły