W 2020 r. Polscy przedsiębiorcy po raz pierwszy od wielu lat ocenili słabiej sytuację swoich firm. Ogólny wskaźnik koniunktury firm, którym bank PEKAO SA od 11 lat mierzy nastroje mikro, małych i średnich przedsiębiorców, wyniósł 91,4 na 150 punktów. To spadek o ponad 11 pkt w porównaniu do 2019 r. Czy przedsiębiorcy wykorzystali kryzys, jako szansę i postawili na innowacje? Sytuację firm komentuje współautor badania i ekspert banku, Tomasz Kierzkowski.
Co roku bank PEKAO SA pyta właścicieli 7,4 tysiąca firm zatrudniających do 249 osób o sytuację ich przedsiębiorstw. Badanie jest realizowane metodą CATI (wspomagany komputerowo wywiad telefoniczny). Wskaźnik uwzględnia skalę od 50 do 150 punktów. Kwestionariusz dla przedsiębiorcy składa się z 49 pytań dotyczących ośmiu obszarów: oceny sytuacji gospodarczej, sytuacji finansowej, zatrudnienia, dostępności zewnętrznego finansowania, inwestycji, eksportu, innowacyjności i otoczenia biznesu. Właściciele oceniają ostatnie 12 m-cy i perspektywy na kolejne 12 m-cy. Tym razem tematem przewodnim raportu był wpływ COVID-19 na sektor MŚP w 2020 r. Badanie zrealizowano na przełomie września i października 2020 r., jeszcze przed nadejściem drugiej fali koronawirusa.
Tomasz Kierzkowski, ekspert z Biura Funduszy UE oraz Programów Publicznych w Banku PEKAO SA
"Duży wpływ pandemii na firmy był do przewidzenia. Z góry spodziewaliśmy się, że będzie różnica pomiędzy 2019 a 2020 r. Pytanie dotyczyło skali tej różnicy."
Wskaźnik koniunktury firm spadł w każdym obszarze
Nastroje przedsiębiorców badane wskaźnikiem koniunktury firm obniżyły się. Ocena zatrudnienia utrzymała się na najwyższym poziomie (98,9 pkt) spośród wszystkich obszarów, które PEKAO SA mierzy w ramach badania. Przedsiębiorcy starali się prowadzić politykę kadrową unikając zwolnień pracowników. Warto zauważyć, że wskaźnik był w ostatnich latach jednym ze stabilniejszych. W 2019 r. przedsiębiorcy ocenili zatrudnienie na poziomie 102,6 pkt, na kolejne 12 miesięcy na poziomie 104,8 pkt, gdyż spodziewali się dużego popytu na pracę.
Wskaźnik oceny dostępności finansowania zewnętrznego wyniósł 96,7 pkt. i jest drugim, najlepszym wynikiem. W tym przypadku pomogły programy finansowe uruchamiane przez rząd i sektor prywatny. W 2019 r. przedsiębiorcy ocenili dostępność finansowania zewnętrznego na 101,5 pkt, na kolejne 12 miesięcy – 102,3 pkt.
W 2020 r. najsłabiej oceniono wynik finansowy firm (90,3 pkt), sytuację branżową (86,3 pkt) oraz sytuację gospodarczą (81,6 pkt). W 2019 r. oceniono te obszary odpowiednio na 105,7 pkt, 100,7 pkt oraz 97,7 pkt, co oznacza spadki o 15,4 pkt., 14,4 pkt. oraz 16,1 pkt. To największe widoczne spadki w obszarach, które mierzy wskaźnik, co wydaje się oczywistym skutkiem m.in. lockdownu.
Pomimo ciężkiej sytuacji przedsiębiorcy widzą perspektywy rozwoju
Ogólny wskaźnik koniunktury mikro, małych i średnich firm obniżył się ze 102,6 pkt do 91,4 pkt. Z drugiej strony, mimo wyjątkowo trudnej sytuacji związanej z pandemią, w 2020 r. nastroje przedsiębiorców były podobne do tych z 2012 r. W 2020 r. na skutek globalnej pandemii wprowadzono lockdown, zamrożono biznesy, zostały przerwane łańcuchy dostaw, co przełożyło się na pierwszą od trzech dekad recesję w Polsce. Tymczasem osiem lat wcześniej mieliśmy do czynienia jedynie ze spowolnieniem gospodarki. Co więcej, Polscy przedsiębiorcy dostrzegają dużo lepsze perspektywy na rozwój w 2021 r., więc spodziewany jest wzrost koniunktury. Ogólny Wskaźnik Koniunktury w perspektywie na kolejne 12 miesięcy wyniósł 94,5 pkt względem 88,3 pkt za ostatnie 12 miesięcy. Przedsiębiorcy ocenili dużo lepiej perspektywy na przyszłość. Choć jest to wynik lepszy, niż w 2012 r., to dużo gorszy, niż w 2019 r. Dlatego analitycy zastrzegają, że wyciąganie pozytywnych wniosków może być przedwczesne. A wynika to z tego, że na wartość wskaźnika w 2020 r. miało wpływ dynamiczne odbicie koniunktury w trzecim kwartale 2020 r., tuż przed nadejściem drugiej fali.
Z jednej strony cięcie kosztów, z drugiej – korzystanie z programów pomocowych
Pandemia odbiła się przede wszystkim na sytuacji materialnej firm. Firmy cięły koszty, przy jednoczesnym korzystaniu z programów pomocowych. Wynik finansowy za ostatnie 12 miesięcy (86 pkt) okazał się znacznie wyższy od przychodów (84,8 pkt). Oznacza to, że uruchomione programy pomocowe były faktycznym zastrzykiem finansowym dla firm. Najgłębszy spadek przychodów odnotowała działalność przemysłowa.
Równie silnie pandemia dotknęła firmy w obszarze zaopatrzenia w produkty i usługi niezbędne do prowadzenia działalności biznesowej i sprzedaży na rynkach krajowych oraz eksportu. Pierwsza fala pandemii, perturbacje w funkcjonowaniu globalnych łańcuchów dostaw i „zamrożenie” niektórych branż gospodarki, spowodowały głębokie załamanie eksportu w II kwartale 2020 r. Na rynku krajowym też nie było lepiej. Tylko co dwudziesta firma odnotowała w ostatnim okresie wzrost sprzedaży.
– Jeśli weźmiemy pod uwagę wyniki firm, które prowadzą działalność eksportową i funkcjonują na rynkach międzynarodowych, to widać dużą różnicę w ocenie sytuacji podmiotu oraz w jego wynikach finansowych. Podmioty, które są aktywne i zmieniają się, lepiej oceniają swoją sytuację i otoczenie, niż te firmy, które podchodzą biernie do swojej działalności i nie wdrażają nowych rozwiązań – wyjaśnia ekspert banku.
Firmy z grupy MŚP ograniczyły swoją aktywność inwestycyjną. Udział inwestujących firm w stosunku do 2019 r. spadł o 8 proc. (z 52 do 44 proc.). Aktywność ograniczono najbardziej w sektorze średnich firm, bo aż o 22 proc. (z 62 do 40 proc.). Głównymi powodami była niepewność spowodowana pandemią oraz cięcia kosztów. Przedsiębiorcy starali się nie zwalniać swoich pracowników, a ograniczać czas pracy. Tym działaniom pomagały różnego rodzaju instrumenty pomocowe oferowane przez państwo.
Warmia i Mazury z najniższym wskaźnikiem koniunktury dla MŚP
Ogólna ocena sytuacji firm zależała od regionu oraz profilu MŚP. Przykładowo w ostatnich latach województwo lubuskie było regionem z najwyższym odsetkiem eksporterów wśród MŚP, i to właśnie firmy z tego obszaru najgorzej oceniły ostatnie 12 miesięcy (85,8 pkt). Analitycy wskazują, że główną przyczyną słabej oceny było zamknięcie granicy polsko-niemieckiej i odcięcie firm od rynków za granicą.
W zależności od regionu spadki Ogólnego Wskaźnika Koniunktury MŚP oscylowały na poziomie 8-13 pkt. Najniższy wskaźnik odnotowano w woj. warmińsko-mazurskim – 89,7 pkt, najlepszy w woj. opolskim – 93,2 pkt. Z czego może wynikać rozbieżność? Warto zauważyć, że Warmia i Mazury są jednym z najbiedniejszym regionów Polski, co więcej mieszkańcy często utrzymują się z turystyki, która jest jedną z branż najbardziej dotkniętych w 2020 r.
Sposoby na kryzys
Jak polscy przedsiębiorcy radzili sobie ze skutkami pandemii? Postawili na kilka rozwiązań. Wdrożyli pracę zdalną dla pracowników, ograniczyli czasowo zatrudnienie, produkty i usługi dostosowali do panujących warunków gospodarczych oraz postawili na nowych dostawców. W mniejszym stopniu decydowano się (zwłaszcza w przypadku rodzimych firm) na rozwój marketingu, sprzedaży internetowej czy zmianę warunków spłaty kredytów. Polskie firmy zwracały się o pomoc do państwa. Z programów pomocowych skorzystało aż 81 proc. ankietowanych firm.
Innowacje wciąż nie są postrzegane, jako sposób na wyjście z kryzysu
Jak pokazuje badanie, tylko jedna trzecia mikro, małych i średnich firm wykorzystała innowacje w adaptacji biznesu do trudnych warunków gospodarczych, wdrażając co najmniej jedno rozwiązanie – procesowe (18,8 proc. firm) lub produktowe (23,7 proc.). Inwestycje w innowacje tylko nieznacznie się zwiększyły w porównaniu do ubiegłego roku. Analitycy wyliczają, że średnie nakłady innowacyjne na przedsiębiorstwo (MŚP) wyniosły 70 tys. zł.
– Przewrotnie wydawałoby się, że jest to dobry czas na wprowadzanie zmian w firmie – innowacji produktowej czy innowacji procesowej. Przy czym nasze badania pokazują, że nie widać dużego przełomu. Jedynie 31 proc. firm wdrożyło jeden z tych dwóch rodzajów innowacji. Dwie trzecie przedsiębiorstw nie zrobiło nic, co widać w pytaniach dotyczących bezpośrednio COVID-19, a dokładniej działań dotyczących sytuacji kryzysowej wywołanej koronawirusem – wskazuje Tomasz Kierzkowski, ekspert Pekao.
Dodaje, że jest to interesujący wynik, 38 proc. polskich firm nie podjęło się żadnej, innowacyjnej aktywności – W momencie, gdy rozpoczął się kryzys, niektóre firmy deklarowały przejście na pracę zdalną, zaczęły oferować inne usługi, poszukiwać nowych dostawców, podejmowały się działań marketingowych. Aż 38 proc. poinformowało, że nie podjęło żadnych działań. Kryzys nie zachęcał do myślenia o innowacjach w firmie – tłumaczy T. Kierzkowski.
Pieniądze z UE pomogą, o ile zostaną dobrze zagospodarowane
Odbudowa gospodarki jest dobrym momentem na wdrożenie nowych rozwiązań w firmie. Unia Europejska przewiduje 1,8 bln euro środków finansowych na inwestycje, z których znaczna część zostanie przeznaczona na innowacje i technologie. To duża szansa dla polskich przedsiębiorców. UE oraz Europejski Bank Inwestycyjny (EBI) organizują środki finansowe w celu ratowania przedsiębiorców. EBI planuje przeznaczyć dodatkowe 20 mld euro dla małych i średnich przedsiębiorstw. Pomoc finansowa płynąca z UE może poprawić innowacyjność polskich firm, co nie tylko wzmocni pozycję przedsiębiorców, ale uodporni ich przedsiębiorstwa na ewentualne kryzysy gospodarcze w przyszłości.
– Zastrzyk finansowy pomoże, o ile zostanie dobrze wykorzystany, a innowacja będzie funkcjonowała długoterminowo. Zapytaliśmy przedsiębiorców, czy skorzystali z tych „kryzysowych” pieniędzy. Cztery na pięć firm odpowiedziało, że korzystało z programów pomocowych. Musimy mieć świadomość, że były to specyficzne środki, które były przeznaczone na utrzymanie firm. A pieniądze, które mają napłynąć, będą kierunkowane na długoterminowy rozwój gospodarki – wyjaśnia T. Kierzkowski. Ekspert PEKAO dodaje, że jeśli środki finansowe zostaną dobrze zaplanowane, wdrożone i trafią do firm, które chcą się rozwijać, to będą dużym zastrzykiem dla polskiej gospodarki.