Brak płynności finansowej na skutek pandemii dotyczy już 7 na 10 mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw. Podpowiadamy, jak prawidłowo ocenić sytuację finansową firmy i na jakie sygnały ostrzegawcze zwrócić uwagę, żeby zapobiec upadłości.
Kiedy przedsiębiorca wpada w kłopoty finansowe, trudno na pierwszy rzut oka ocenić, czy mierzy się z krótkotrwałą niewypłacalnością czy problemy są znacznie poważniejsze, a jedynym wyjściem jest ogłoszenie upadłości. Niewypłacalność to tymczasowy stan, w którym znajduje się firma, kiedy nie może sprostać zobowiązaniom wobec wierzycieli. Upadłość to kolejny krok – i częściej oznacza proces egzekucji wierzytelności. Można ją ogłosić wtedy, gdy dłużnik staje się niewypłacalny, ale prawnie musi być to stan trwały i nieodwracalny.
Opóźnienia płatności i zatory tym spowodowane to jeden z największych problemów przedsiębiorców. Pandemia i związany z nią kryzys ekonomiczny bardzo to unaoczniły. Według Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej liczba firm zagrożonych niewypłacalnością, czyli takich, które są w stanie upadłości lub restrukturyzacji, w zeszłym roku wzrosła o 32 procent w stosunku do roku 2019. Liczba dłużników wyniosła natomiast 2,74 mln osób (BIG InfoMonitor). Nie jest to odosobniony problem polskich przedsiębiorców – brak płynności finansowej dłużników z powodu pandemii będzie stanowił wyzwanie dla 46 proc. przedsiębiorstw w Polsce i podobnie – dla 48 proc. w Europie (Intrum: European Payment Report 2021).
Po pierwsze, obserwować
Podobnie jak w medycynie, tak i w biznesie – lepsza jest profilaktyka niż leczenie. Obserwowanie podstawowych wskaźników i dostrzeganie sygnałów ostrzegawczych powinno być regularną praktyką każdego właściciela firmy. Według raportu Krajowego Rejestru Długów KoronaBilans MŚP z marca tego roku nawet co trzeci przedsiębiorca działający w sektorze MŚP doświadczył konieczności opóźnienia płatności za produkt lub usługę. Badania pokazują, że 70 procent firm, które bankrutują, wykazuje zyski, a ich głównym problemem jest płynność (Skaner MŚP 2020).
Z pomocą przychodzi System Wczesnego Ostrzegania proponowany przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP). To zbiór sygnałów i sytuacji, które powinny zwrócić uwagę zarządzających mikro-, małymi i średnimi przedsiębiorstwami. Jeżeli firma i jej otoczenie spełniają poniższe warunki, w krótkim czasie można się spodziewać kłopotów z niewypłacalnością:
- Odpływ kluczowego personelu – zaburzona płynność finansowa powoduje, że pracownicy są narażeni na nieterminowe wypłaty wynagrodzeń. Jeżeli którykolwiek z zatrudnionych postanowił zrezygnować z pracy z tego powodu – należy działać. Wpływa to negatywnie na morale całego zespołu, a pracodawca traci wiarygodność wewnątrz swojej organizacji. Te informacje mogą dotrzeć do potencjalnych klientów, którzy bez odpowiedniego poziomu zaufania, nie będą skłonni do współpracy. Niepokojącym symptomem może być również stan w którym pracodawca nie tworzy nowych miejsc pracy, a zamiast zatrudniać – zmniejsza zespół.
- Spadek sprzedaży i wyższe ceny – przedsiębiorcy, znając realia rynku i spodziewając się opóźnień płatności, gotowi są podnosić ceny za swoje usługi. Ale w tym wypadku zapobiegliwość nie zawsze się opłaca, bo rynek i potencjalni klienci mogą zauważyć, że do ceny doliczany jest koszt amortyzacji ewentualnych przesunięć w ramach cash flow. To z kolei bezpośrednio łączy się z zaufaniem w biznesie, bez którego trudno o solidnych płatników. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości proponuje także, by za niepokojący sygnał przyjąć spadek sprzedaży dóbr czy usług na przestrzeni 6 miesięcy. Jeżeli taki spadek jest zauważalny i nie wynika na przykład ze zmian charakteryzujących daną branżę albo sezonowych spadków sprzedaży, to przedsiębiorca może się spodziewać kłopotów.
- Niedostosowanie do zmian – często przedsiębiorcy muszą się mierzyć z niezależnymi od ich działalności zmianami w zakresie prawa, postępu technologicznego czy sytuacji kryzysowej w dziedzinie, którą zajmuje się firma. Pandemia spowodowała konieczność przeniesienia znacznej części działalności do świata online, co wiąże się często ze wzrostem kosztów, chociażby sprzętu do pracy zdalnej. Ze spadkiem sprzedaży często nie wiązały się obniżki kosztów stałych, np. wynajmu powierzchni biurowych. Dla przedsiębiorców, którzy nie reagowali na zmiany elastycznie, wiązało się to z problemami finansowymi.
Nie bez znaczenia są również czynniki makroekonomiczne. Ceny usług firmy są bezpośrednio związane z inflacją, której wzrost lub spadek to przecież długotrwały proces. Podobnie jest ze stopami procentowymi, które są bardzo istotne dla kredytobiorców, w tym także przedsiębiorców – bo to od nich zależy wysokość rat kredytu.
Innym problemem jest to, że firmy z sektora MŚP w przeciwieństwie do dużych firm przeważnie nie mają zgromadzonych środków na czarną godzinę, po które mogłyby sięgnąć w trudnej sytuacji. Nawet jeśli posiadają oszczędności albo jakikolwiek bufor finansowy – to zazwyczaj nie wystarcza on na dłuższy czas.
Ocena sytuacji finansowej – bezpłatna aplikacja i zdalny doradca
Sytuację finansową można monitorować dzięki różnorodnym aplikacjom. Przykładem jest bezpłatne narzędzie stworzone na Politechnice Gdańskiej: https://prognozowanie.zie.pg.gda.pl/. Model daje nawet 85-procentową pewność, że prognoza się sprawdzi. Brane są tutaj pod uwagę wskaźniki rentowności, płynności, zadłużenia i aktywności danej firmy. Na wynik prognozy składają się także czynniki zewnętrzne, jak faza cyklu gospodarczego, inflacja czy wysokość stóp procentowych oraz wiele innych.
Niezbędna do zachowania płynności finansowej jest również dobrze prowadzona księgowość. Przykładem wsparcia opartego na usługach doradczych i open banking jest platforma kardynal.com.pl. Monitorowanie przepływów finansowych jest o tyle innowacyjne, że opiera się na wykorzystaniu sztucznej inteligencji i algorytmów, które wspierają proces zarządzania finansami. Widać to przy takich elementach jak prognozy wysokości podatków na każdym etapie rozliczeń czy automatyczne rozliczanie rachunków możliwe cztery razy na dobę. Zaletą takiego rozwiązania jest też niemal natychmiastowa możliwość wykonania dowolnej płatności. Przedsiębiorcy mogą skorzystać także z usługi inicjowania płatności, która nie wymaga kopiowania danych bezpośrednio z oprogramowania księgowego. Cały obieg dokumentów odbywa się cyfrowo, ale co ważne, jest to odpowiednio zabezpieczone – bo przepływ informacji jest w pełni szyfrowany.
Edukacja pomoże uniknąć kłopotów
Nie bez znaczenia jest też rola edukacji finansowej, z której przedsiębiorcy mogą skorzystać w każdej chwili. Przykładowo PARP oferuje dostępne w sieci i mediach społecznościowych materiały, które w przystępny sposób tłumaczą podstawowe pojęcia z zakresu prowadzenia firmy i tego, jak utrzymać płynność finansową. W serwisie YouTube dostępne są także webinaria, w których wskazywane są przyczyny, skutki i sposoby radzenia sobie z trudnościami finansowymi w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw, np. „Ocena sytuacji finansowej przedsiębiorstwa”.
Reagować i korzystać z pomocy
Kiedy firma stwierdzi ryzyko upadłości, może skorzystać z pomocy Systemu Wczesnego Ostrzegania. Polega on na kilkustopniowej diagnozie, a dodatkowo można jednorazowo otrzymać wsparcie o wartości do 16 tysięcy złotych. Autodiagnoza wykonywana jest przez przedsiębiorcę z pomocą formularza na stronach PARP. Po tym weryfikacyjnym kroku możliwe jest wzięcie udziału w projekcie. Następny ruch to przygotowywana wraz z konsultantem szczegółowa analiza sytuacji przedsiębiorstwa. Kończy się ona otrzymaniem rekomendacji do dalszej ścieżki rozwoju firmy. Ostatni etap to wybór oferowanych usług i rozliczenie kosztów przy wsparciu agencji.