Największa siła krajowej gospodarki? To niezmiennie przedsiębiorczość Polaków. Za przedsiębiorstwami trudny, pandemiczny rok. Najnowszy raport PARP pokazuje, że aby przetrwać, trzeba się otworzyć na nowe technologie i zaadaptować do zmieniających się warunków.
Co roku Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) publikuje Raport o stanie sektora małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce. Tegoroczna edycja posługuje się danymi statystycznymi głównie do 2019 roku, w wielu aspektach nie pokazuje więc wpływu pandemii COVID-19. Obraz uzupełnia badanie ankietowe opisane w rozdziale 6. – „Koniunktura i otoczenie biznesu ’21”. Zostało przeprowadzone na 397 przedsiębiorcach wiosną tego roku. Poniżej opisujemy najciekawsze wnioski z raportu.
Sektor MŚP w Polsce
Spośród 2,2 mln przedsiębiorstw w Polsce, 99,8 proc. stanowią mikro-, małe i średnie przedsiębiorstwa (MŚP). Widoczny jest trend wzrostowy szczególnie liczby mikroprzedsiębiorstw – z 1 604 tys. w 2009 roku do 2 144 tys. w 2019 roku. Udział sektora MŚP w tworzeniu PKB wynosił 49,1 proc. Najwięcej przedsiębiorstw działa w sektorze usług – 52 proc., co czwarta firma działa w handlu, a co ósma – w budownictwie. W 2020 roku łącznie zarejestrowano 329 tys. nowych przedsiębiorstw – czyli o 13,2 proc. mniej niż przed rokiem, z rejestru wykreślono natomiast 170 tys. przedsiębiorstw – mniej o 25 proc. Najwięcej nowych firm powstaje w budownictwie, handlu i naprawie samochodów.
Jak przedsiębiorcy postrzegają obecną sytuację w sektorze MŚP?
Ponad 80 proc. respondentów badania „Koniunktura i otoczenie biznesu ‘21” uważa, że obecna koniunktura w polskiej gospodarce jest gorsza niż w marcu 2020. Jedynie 10 proc. przedsiębiorców sądzi, że jest lepiej. Dla porównania, w 2019 roku jedynie 45 proc. przedsiębiorców twierdziło, że koniunktura jest gorsza niż przed rokiem. Szczególnie negatywnie stan polskiej gospodarki oceniają firmy mikro i małe. Przedsiębiorcy narzekają na koszty zatrudnienia, niedobór pracowników oraz rosnące koszty operacyjne. Przewiduje się, że wzrost cen operacyjnych obserwowany od 2016 roku będzie się utrzymywał.
Problemem są również kontrahenci, którzy spóźniają się z płatnościami – w I kwartale 2021 roku 32 proc. przedsiębiorców mówiło o tym problemie, a rok wcześniej – 20 proc. Ze względu na zmiany prawne wprowadzone 1 stycznia 2020 roku tendencja ta dotyczy w największym stopniu dużych firm. Warto podkreślić, że przedsiębiorcy musieli dostosować terminy zapłaty w transakcjach handlowych do znowelizowanych przepisów regulujących (tzw. ustawa o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych), które przewidują sztywny termin zapłaty, wynoszący 60 dni w transakcjach „asymetrycznych”, czyli pomiędzy dużymi a małymi firmami.
Pandemia przyniosła jednak również pozytywne zmiany – przedsiębiorcy rzadziej spotykali się z nieuczciwymi praktykami wśród konkurentów. W tym roku wskaźnik nieuczciwej konkurencji wynosi 28 proc. i ma najniższą wartość od początku prowadzenia badania, czyli od 2016 roku. Jednocześnie wzrósł także odsetek tych, którzy nie doświadczyli przypadków nieuczciwej konkurencji (42 proc. wobec 32 proc. w 2019 roku).
Inwestycje gwarantem przetrwania
Co ciekawe, mniej firm boi się utraty płynności finansowej. W 2021 roku obawy wykazywało 28 proc. respondentów, a to o 4 punkty procentowe mniej niż jeszcze dwa lata temu. Żeby przetrwać firmy muszą się rozwijać, inwestować, utrzymać wykwalifikowanych pracowników. Przedsiębiorcy najchętniej chcą inwestować w środki trwałe (67 proc.), w rozwój nowych wyrobów lub usług (51 proc.), badania i rozwój (23 proc.) oraz kapitał ludzki (17 proc.). Jednak w przypadku tego ostatniego, zainteresowanie przedsiębiorców spadło prawie o połowę – w 2019 roku deklarowało je aż 32 proc.
„Sztorm, który rozpętała pandemia wciąż trwa”
Przedsiębiorcy pytani o przewidywania odnośnie do przyszłości polskiej gospodarki w ciągu trzech miesięcy od wykonania badania, czyli odnośnie do czerwca 2021, mówili o znacznym pogorszeniu się sytuacji. Tak wskazała ponad jedna czwarta respondentów. W 2019 roku było to 11 proc. Polepszenia sytuacji spodziewa się co piąty przedsiębiorca.
– Na negatywną ocenę koniunktury przez przedsiębiorców miały wpływ głównie trzy czynniki spowodowane pandemią COVID-19. Rosnące ceny surowców, materiałów i półproduktów oraz ich utrudniona dostępność były odczuwalne szczególnie w branży budowlanej, elektronicznej i motoryzacyjnej. Natomiast trudności w znalezieniu pracowników oraz liczne restrykcje w przemieszczaniu się ludności dotknęły szczególnie sektor turystyczny i usługowo-handlowy – mówi dr hab. inż. Tomasz Korol z Wydziału Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej. W czasie dużej niepewności biznesowej pomocnym narzędziem dla przedsiębiorców mogą być modele prognozowania ryzyka niewypłacalności firm. Przykładem są dwa stworzone na Politechnice Gdańskiej i bezpłatnie dostępne na stronie: https://prognozowanie.zie.pg.gda.pl/. Jeden z nich dotyczy wszystkich rodzajów przedsiębiorstw oprócz sektora finansowego, a drugi – przedsiębiorstw produkcyjnych.