To oni przyczynili się do tego, że warszawski Stadion Narodowy jest biało-czerwony, Muzeum POLIN to największe „okno” w Polsce, błękit Sky Tower góruje nad Wrocławiem, a nowoczesne fasady wieżowców wypełniają panoramę Nowego Jorku. Instalacje firmy Alutech Glassystems sp. z o.o. sp. k. budzą podziw na całym świecie, a dzięki projektowi Sieć Otwartych Innowacji firma zyskała oprogramowanie, które pozwoliło na efektywne, szybsze i bezpieczniejsze konstruowanie architektury przyszłości. – Dzięki innowacji w projektowaniu mamy przewagę nad naszą konkurencją i jest to dla nas duży przywilej – mówi Dominik Dratwa, współwłaściciel Alutech Glassystems sp. z o.o. sp. k.
Przeczytaj naszą rozmowę z cyklu „Otwarta innowacja? Kupuję! Poznaj innowatorów z Sieci Otwartych Innowacji”.
Alutech Glassystems sp. z o.o. sp. k. od 10 lat z powodzeniem zajmuje się projektowaniem wszelkiego rodzaju fasad i elewacji. Firma zapewnia kompleksową obsługę klientów w zakresie projektowania i doradztwa dla inwestorów i wykonawców prac architektonicznych.
W lutym 2021 roku firma skorzystała z grantu na transfer technologii, aby kupić licencję na oprogramowanie do analizy statyczno-wytrzymałościowej, bryłowej analizy nieliniowej MES, modelowania CAD 3D oraz analizy termicznej.
Redakcja portalu Sieć Otwartych Innowacji: Efekty waszej pracy widać na całym świecie. To, co tworzy Alutech Glassystems sp. z o.o. sp. k., to wizytówki wielu miast – od Krakowa czy Warszawy po Londyn i Nowy Jork. Jak wygląda wasza działalność?
Dominik Dratwa, członek zarządu Alutech Glassystems sp. z o.o. sp. k.: Jesteśmy specjalistami w zakresie konstrukcji szklanych i szklano-metalowych. Zajmujemy się przede wszystkim kompleksowym projektowaniem tego, co widać zwykle na zewnątrz budynków. Nasza praca sięga jednak nieco głębiej, bo fasada czy elewacja ma kluczowe znaczenie dla całości danej budowli. Mamy na koncie realizacje projektów na najwyższych budynkach Manhattanu. Nasze prace znane są także w Polsce. Wśród nich są: Mennica Legacy Tower, Stadion Narodowy, Sky Tower Krakowska, Unity Centre znany do tej pory jako krakowski „Szkieletor” czy fasada Lotniska Chopina, którą codziennie widzi kilkadziesiąt tysięcy osób przylatujących do kraju. Zauważyliśmy, że klienci sami rozpoznają poszczególne budynki, które współtworzyliśmy.
SOI: Skąd wziął się pomysł, by wziąć udział w SOI?
DD: Nasza praca polega na analizach inżynierskich. Od narzędzi, którymi dysponujemy, zależy to, jak dokładna jest ta analiza. Tylko efektywne rozwiązania jesteśmy w stanie wdrożyć w architekturze. Dobrze zaprojektowana fasada wymaga analizy na wielu płaszczyznach, dlatego potrzebowaliśmy zbioru systemów, które stanowią jedną całość, i które pomogą nam w złożonym procesie projektowania poszczególnych elementów naszych konstrukcji. Słowem, potrzebowaliśmy czegoś, co pozwoli połączyć wszystkie aspekty naszej działalności. Szukaliśmy technologii, które już są na rynku, które dałyby nam taką możliwość. Mieliśmy dokładny pomysł, jak takie oprogramowanie mogłoby działać, i dokładnie wiedzieliśmy, czego oczekujemy od takiej technologii. Analizowaliśmy również kwestie finansowe i doszliśmy do wniosku, że grant na transfer technologii to właśnie coś dla nas.
SOI: Jakie, nowe, wcześniej niedostępne możliwości daje wam to oprogramowanie?
DD: Przede wszystkim – optymalizację. Oprogramowanie składa się z czterech specjalistycznych systemów, które wspomagają proces projektowania, wszelkiego rodzaju obliczeń statyczno-wytrzymałościowych, modelowania projektu w przestrzeni czy analizy termicznej danej konstrukcji. Z punktu widzenia inżynierii przewaga wynika z tego, że w znacznie szerszy i dokładniejszy sposób możemy symulować jak najbardziej zbliżone warunki obliczeniowe do rzeczywistości.
Dawniej korzystaliśmy w tym zakresie z zewnętrznych firm, a teraz jesteśmy niezależni. Dzięki temu jesteśmy bliżej realnych warunków już na etapie projektowania. A to z kolei pozwala nam projektować elementy mniejsze, bardziej wytrzymałe, a także eliminować wiele błędów – także tych ludzkich – zanim rozpocznie się budowa. To oznacza też optymalizację kosztów, na której korzystamy nie tylko my, ale także nasi kontrahenci.
SOI: Jak rozumiecie innowację w kontekście wyjątkowej branży, w której działa Alutech Glassystems sp. z o.o. sp. k.?
DD: Innowacja z mojej perspektywy to nic innego, jak zespół wypracowanych rozwiązań, które wprowadzają nową jakość. Otwierają nowe możliwości robienia czegoś w lepszy sposób. Jest to na pewno przejście na wyższy poziom technologiczny i jakość obsługi naszych klientów. Teraz, dzięki technologii, którą uzyskaliśmy z Sieci Otwartych Innowacji, tak naprawdę mamy przewagę nad naszą konkurencją i jest to dla nas duży przywilej.
SOI: Co wynika z waszych doświadczeń grantowych? Czy to jest nowy bodziec do rozwoju firmy?
DD: Udział w programie uzależniliśmy nie tylko od zakresu możliwości rozwoju firmy, ale też od tego czy to wszystko będzie nam się opłacać. Teraz wiemy, że udział w Sieci Otwartych Innowacji nie tylko pozwala sfinansować transfer technologii, na którą z własnych środków stać niewielu przedsiębiorców. Firma dostaje impuls, który może wpłynąć na znaczącą poprawę wyników finansowych. Możliwe, że nie od razu – ze względu na to, co dzieje się w związku z pandemią – ale w przyszłości niemal na pewno. To zmiana jakościowa, którą z perspektywy czasu oceniamy jako czynnik napędzający naszą działalność. Wierzymy, że te doświadczenia zaprocentują przede wszystkim w przyszłości.
SOI: Jak wyglądały formalności przy przystępowaniu do projektu Sieć Otwartych Innowacji? Czy to skomplikowany proces?
DD: O możliwości pozyskania grantu dowiedzieliśmy się najpierw przez internet, ale wówczas nie znaliśmy jeszcze szczegółów. Ta idea po prostu w nas kiełkowała i po pewnym czasie postanowiliśmy spróbować. Rozmawialiśmy o tym z potencjalnymi dostawcami technologii i w pierwszej chwili chcieliśmy przeprowadzić cały transfer samodzielnie. Ten pomysł był karkołomny i zbyt kosztowny. Kluczowe okazało się przystąpienie do projektu Sieć Otwartych Innowacji, co znacznie usprawniło i przyspieszyło cały proces zakupu technologii. Uparliśmy się na to, by wniosek o przystąpienie do programu przygotować samodzielnie, trwało to około 3 tygodni. Współpracę z Agencją Rozwoju Przemysłu S.A. oceniam bardzo dobrze, bo wszystko udało nam się zrobić nie tylko bardzo sprawnie, ale także na zasadach partnerstwa i wzajemnego zrozumienia potrzeb.
SOI: Jak namówić innych przedsiębiorców z innych branż do tego, by wzięli udział w kolejnych edycjach projektu Sieć Otwartych Innowacji?
DD: W moim odczuciu większość przedsiębiorców jest przekonana do tego, by korzystać z unijnego wsparcia. Problem leży zwykle w bieżących obowiązkach i tym, że prowadzenie działalności to ciężka praca. To prozaiczne, ale przedsiębiorcom z reguły brakuje czasu. Ustawiając swoje priorytety, spychają pewne działania, które z pozoru niosą większe ryzyko niepowodzenia, na dalszy plan.
Tymczasem Sieć Otwartych Innowacji pozwala ten trend nieco odwrócić. Nasze doświadczenia pokazują, że załatwienie wszelkich potrzebnych spraw w programie da się zrobić bez dodatkowego wsparcia brokerów czy wyspecjalizowanych firm. Nie oznacza to jednak, że wsparcie nie jest przydatne. Wiele firm takie rozwiązanie może przekonać. Być może ja sam przy kolejnych grantach pozwolę sobie na zewnętrzną pomoc. Z perspektywy czasu wiemy, że udział w Sieci Otwartych Innowacji nie tylko ma sens i przynosi świetne rezultaty, ale również możemy dzięki niemu snuć ambitne plany na przyszłość.
„Otwarta innowacja? Kupuję! Poznaj innowatorów z Sieci Otwartych Innowacji” ty cykl wywiadów z przedstawicielami firm MŚP, którzy skorzystali z możliwości dofinansowania zakupu istniejącej technologii. Innowator to nie tylko osoba, która tworzy innowacje. Innowatorami są także ci, którzy wiedzą, jak wykorzystać dostępne innowacje, aby pokonać kolejne ograniczenia życia gospodarczego. Tę rolę spełniają m.in. mikro, mali i średni przedsiębiorcy – kupują wypracowane już nowatorskie technologie, aby wdrożyć je w swojej branży, ulepszyć życie swoich klientów czy usprawnić działanie swojej firmy.